O skutkach nienawiści w dyskursie politycznym

Zdjęcie: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
W obliczu tragedii, emanacji nienawiści, która rozegrała się w niedzielę byłem przerażony. Teraz, po śmierci Pawła Adamowicza pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że to tragiczny incydent, a nie wierzchołek góry lodowej. Stąd pozwoliłem sobie na ten krótki komentarz.

Tak naprawdę nieważne, czy ten człowiek jest szalony, czy nie albo, co myślał, gdy zaatakował Adamowicza. Ważny jest klimat tworzony od wielu lat i to, że większość nie wyciągnęła wniosków.

Od bardzo dawna monopol na scenie politycznej jest w rękach Platformy i PiS-u. Obie partie są symbiotyczne, ale według starej rzymskiej maksymy potrzebują konfliktu. Tak więc ten konflikt trwa, a od trzech lat eskaluje coraz bardziej. Ta eskalacja ma oczywisty wpływ na stronników obu tych partii (czy może lepiej: frakcji), więc stworzyły się w Polsce dwa, w istocie bardzo podobne i działające na takich samych zasadach, obozy (bardzo zbliżone do społeczności skupionych wokół teorii pseudonaukowych), lecz nienawidzące, bądź gardzące drugą stroną.

Chciałbym zaapelować o opamiętanie i o to, abyśmy nie dawali się manipulować – bo obecna sytuacja jest ogromną porażką polskiej demokracji, która zamienia nam się w najgorszy z możliwych system dwupartyjny – ale nie wierzę w otrzeźwienie.

W lipcu byłem na proteście przeciwko upolitycznieniu sądów. Jeden z uczestników powiedział wtedy o tym, że nie można iść z gałązką oliwną, a głosujący na PiS to ciemny lud, który dał się przekupić za 500+. Gdy zaprotestowałem, niemal odebrano mi prawo do głosu. Tamtego wieczora przekonałem się, że zwolennicy opozycji parlamentarnej tak naprawdę są odbiciem lustrzanym swoich adwersarzy, tylko mają nieco inną estetykę. To było bardzo ważne i smutne doświadczenie – tego wieczora dotknąłem największego problemu polskiej polityki, o którym pisałem w drugim akapicie. Widząc te dwa nienawistne sobie obozy, pełne zmanipulowanych ludzi nie potrafię uwierzyć w to, że możemy wyjść z kryzysu demokracji, który trwa już – z mojej perspektywy – od niepamiętnych czasów.

Jedynym ratunkiem jest pozbycie się tego duopolu, który nie dość, że niszczy demokrację (znane aż za nadto „mniejsze zło” zamiast prawdziwego wyboru), to na dodatek doprowadza do ostatecznego zdezintegrowania szczątków solidarności i wspólnotowości, które niszczyć zaczął agresywny kapitalizm z lat 90., a które teraz dobijane są w tak spektakularny sposób.

Wczoraj Wiadomości odtańczyły chocholi taniec nad śmiercią Adamowicza, a w tym samym czasie członkowie KOD Lublin w ramach pojednania wyrzucili tęczową flagę z miejsca, gdzie składano znicze w wiadomej sprawie.

Jeżeli podobał Ci się tekst, możesz polubić stronę bloga na Facebooku i Twitterze, by być na bieżąco z nowymi memami i postami:
Socjalizm albo barbarzyństwo na Facebooku
Socjalizm ablo barbarzyństwo na Twitterze

Komentarze

Popularne posty