Razem kontratakuje! (Na przekór Leszczyńskiemu i całej reszcie)

Partia Razem ma w sondażach od zera do 0,7 proc. i właściwie żadnych szans na utrzymanie państwowej dotacji po następnych wyborachbiada na łamach Krytyki Politycznej redaktor Leszczyński, a wtóruje mu cała lista polskich komentatorów. Problem w tym, że autor w większości posługuje się tekstem Trzeciaka i Samolińskiej, który, nawiasem mówiąc, nie jest do końca fair wobec partii, a jego recepta na wszystkie bolączki lewicy to połączenie się z liberalnym Biedroniem. Nic z tego tekstu nie wynika, prócz tego, że kolejny publicysta dołączył do grona komentatorów próbujących ubić Razem, twierdząc, że nie ma już dla niej nadziei.

To bardzo ciekawe, że po odejściu Dziemianowicz-Bąk i części członków okręgu wrocławskiego Razem, a także po odrzuceniu skandalicznej propozycji Biedronia wszyscy nagle uznali, że partia powoli przestaje istnieć. No cóż, miejmy nadzieję, że to kwestia braku rozeznania albo słabej wnikliwości, bo nic takiego nie ma miejsca.

Nie podlega dyskusji to, że lewica jest w kryzysie, ale to nie znaczy, że można pisać jej epitafia. Odejście Dziemianowicz-Bak i członków, którzy poszli za nią, nie było sytuacją wymarzoną, ale po prostu niezbędną. Koniec końców lepiej, żeby rozłamowcy odeszli, niż mieliby bruździć od środka. A tak? Był spór, który przyniósł taka właśnie konsekwencję, ale na tym koniec. Pozostał spokój, ludzie, którym zależy i możliwość pracy na pełnych obrotach. A więc czy był to aż tak dotkliwy cios? Raczej naturalna kolej rzeczy, która może była po prostu potrzebna. Konsolidacja w czasie próby zawsze jest potrzebna.

Poza tym ugrupowanie otrzymujące subwencję z budżetu i mające swoich członków w całej Polsce chyba trudno nazwać stojącym na granicy przepaści. W każdym razie z całą śmiałością można stwierdzić, że partia żyje i ma się dobrze. Mało tego – istnieje duża szansa na to, że będzie się miała jeszcze lepiej.

Prawda jest taka, że w obecnej sytuacji Razem i jej sojusznicy (RSS, PPS, UP etc.) pozostali obecnie jedynym bastionem lewicy w Polsce. SLD przeszło do KE, Biedroń zaś jest tak naprawdę liberałem, tylko ucywilizowanym, europejskim pozbawionym elementu konserwatywnego PO. Co to oznacza? Oznacza to, że młoda lewica nie ma żadnej konkurencji na swoim terenie. Przysłaniający ją moloch SLD odszedł do liberałów razem z Zielonymi, czym obie partie wywołały całkiem niezły wkurw wśród swoich dołów" i wyborców. Kto wie może separatyści z Zielonych i SLD zasilą szeregi Razem i jej sojuszników? W każdym razie na pewno wielu wyborców stwierdzi, że jednak woli prawdziwą lewicę, niż tą umizgującą się do liberałów.

Pozostaje wiec teraz tylko praca, praca i jeszcze raz praca. Wszystkie ręce na pokład i płyniemy. Zawsze istnieje szansa zatonięcia na rafie, ale skoro wiatr dmie w pożądanym kierunku, to trzeba nastawiać żagle, a nie pisać pośmiertnych" artykułów, z których nic nie wynika.

Jeżeli podobał Ci się tekst, możesz polubić stronę bloga na Facebooku i Twitterze, by być na bieżąco z nowymi memami i postami:
Socjalizm albo barbarzyństwo na Facebooku
Socjalizm ablo barbarzyństwo na Twitterze

Komentarze

Popularne posty